WOLMED ŁÓDZKIE

Z komputerem, dostępem do Internetu w smartfonie, mają do czynienia nawet najmłodsze dzieci. Uzależnienie od Internetu może być więc związane z uzależnieniem od telefonu, który łączy w sobie bardzo wiele funkcji, pełniąc rolę małego komputera. Można na nim przeglądać strony internetowe, grać w przeróżne gry, używać portali społecznościowych oraz uczestniczyć w forach internetowych. O tym, czy Internet będzie narzędziem pracy, źródłem wiedzy, czy odskocznią od rzeczywistości i przerodzi się w uzależnienie, zależy od kilku czynników: biologicznych, psychologicznych, społecznych, a nawet duchowych. W biologicznych na przykład,  wpływ ma zbyt małe stężenie serotoniny oraz dopaminy w mózgu, wpływającej na układ motywacyjny. Samo uzależnienie od Internetu, według badań, występuje u 1/4 internautów już w ciągu sześciu miesięcy od czasu intensywnego korzystania z sieci. Jak podaje Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, ok. 6% osób, które korzystają z Internetu, są od niego uzależnione, a dla 30% jest on ucieczką od rzeczywistości. 

Nałogowe korzystanie z Internetu u różnych osób jest związane z różnymi upodobaniami. Badająca uzależnienie od komputera i sieci internetowej, Kimberly Young z Uniwersytetu w  Pittsburghu, mówi o pięciu typach uzależnienia związanego z komputerem. Są to erotomania internetowa, socjomania internetowa (korzystanie z portali społecznościowych, czatów), uzależnienie od gier hazardowych i sieciowych, przeciążenie informacyjne (przymus ciągłego pozyskiwania informacji) oraz samo uzależnienie od komputera (m.in. gier).

Objawy uzależnienia od Internetu są podobne, jak w innych uzależnieniach behawioralnych. Po etapie fascynacji, poznawania jego możliwości, przychodzi moment, gdy włączenie Internetu wspomaga odprężenie się, podnosi poziom endorfin (zwanych „hormonami szczęścia”), sprawia przyjemność i redukuje nagromadzone napięcie psychiczne, stres,  wyzwala podniecenie, pozwala poczuć się mniej samotnym. Z czasem dochodzi do tego, że siecioholik czuje, że jego stany emocjonalne wyrównują się, a korzystanie z Internetu kojarzy się z jedyną przyjemnością. Jednocześnie stopniowo ograniczony zostaje czas spędzany z „żywymi” ludźmi, na korzyść wirtualnej rzeczywistości. Wycofanie ze świata realnego oraz społeczne zobojętnienie to ogromne zagrożenie dla tej osoby – prowadzi do pogorszenia relacji z rodziną, zaniedbywania jej, zaniedbywania obowiązków w pracy, a nawet ograniczania snu do niezbędnego minimum.

Natomiast w sytuacji, gdy dostęp do Internetu zostaje ograniczony, pojawia się poczucie niepokoju, dyskomfortu, trudnego do zniesienia napięcia. Zostaje ono rozładowane dopiero po włączeniu sieci. A takie niekontrolowane korzystanie z niej prowadzi do pogorszenia relacji z bliskimi i relacji społecznych w ogóle. 

Samemu ciężko jest stwierdzić, że czas spędzony przy komputerze wymyka się spod kontroli. Najczęściej zauważają to najbliżsi i ich spostrzeżeń nie należy lekceważyć, a poważnie pomyśleć o wizycie u specjalisty. Podczas wstępnego wywiadu terapeuta będzie chciał ustalić, czy korzystanie z komputera oraz Internetu wiąże się z wykonywaną pracą, nauką czy służy wyłącznie rozrywce i jest „bezproduktywne”.

Siecioholizm jest uzależnieniem behawioralnym, podobnie jak na przykład zakupoholizm, w obu dochodzi do zaburzeń kontroli impulsów, dlatego – tak jak w przypadku innych uzależnień – leczenie odbywa się za pomocą psychoterapii, głównie behawioralno-poznawczej. Tak też jest w Klinice Wolmed, podczas 4-tygodniowej stacjonarnej terapii.

Gorzej, że osoby uzależnione rzadko zgłaszają się po pomoc. Do specjalisty udają się wówczas, gdy ich życie prywatne zaczyna się „sypać”. Pogarszają się relacje rodzinne, czasem występują kłopoty ze zdrowiem, mające swoje źródło w zbyt długim przesiadywaniu przed komputerem. Zmotywowanie osoby, która może być siecioholikiem, do rozpoczęcia terapii, nie jest łatwe. W gabinecie terapeuty trzeba przecież porozmawiać z drugim człowiekiem, otworzyć się, a osoba uzależniona przyzwyczajona jest do kontaktu z ekranem komputera, z wirtualną rzeczywistością. Gdy już jednak do rozpoczęcia terapii dojdzie, wszystkie niuanse związane z przyczyną problemów, wyjdą na jaw. 

Samo rozgraniczenie czasu korzystania z Internetu jest niezmiernie trudne. Sieć służy w pracy, w  kontaktach ze znajomymi, z rodziną i trzeba umieć postawić granicę między rozsądnym, a patologicznym korzystaniem z Internetu. Niektóre poziomy korzystania z sieci  są przecież niezbędne do funkcjonowania zawodowo i w społeczeństwie. Celem leczenia nie jest więc całkowita abstynencja, czyli ograniczenie do zera korzystania z Internetu. Niezbędne jest natomiast wprowadzenie zasad, które systematycznie będą zmniejszać czas spędzony w sieci. I te zadania pacjent musi wykonywać już poza gabinetem terapeuty, w którym, relatywnie biorąc, spędza mało czasu.

Davis R.A. (2001) w opracowaniu dotyczącym patologicznego korzystania z Internetu oraz komputera zaproponował 10 zasad, które wspierają proces leczenia. Należą do nich usytuowanie sprzętu uniemożliwiającego izolowanie się od otoczenia; korzystanie z komputera w obecności innych osób; zmiana pór korzystania z Internetu oraz wydłużanie przerw (a także mniej dłuższych, a więcej krótszych sesji); codzienne odnotowywanie swoich wszystkie aktywności (w tym czasu spędzanego przy komputerze); powstrzymanie się od używania w sieci pseudonimów. Ważne jest też, by rozmawiać o swoim problemie z bliskimi i znajomymi, wprowadzić systematyczne wykonywanie ćwiczeń fizycznych,  stosować techniki relaksacyjne i – koniec końców – starać się kontrolować swoje myśli dotyczące Internetu. Trzeba mieć na uwadze, że nawet drobne czynności, nowe przyzwyczajenia, stopniowo będą ograniczać czas korzystania z sieci. Postawienie komputera w miejscu, w którym najczęściej przesiaduje rodzina, będzie korzystne dla osoby uzależnionej – sama będzie chciała się kontrolować, by nie dawać pretekstu bliskim do wypowiadania uwag, co do czasu spędzonego w Internecie. I – przede wszystkim – nie będzie odizolowana, sam na sam z wirtualną rzeczywistością. Bardzo pomocne jest ustalenie planu dnia, w którym znajdzie się też czas na serfowanie po sieci, ale pojawią się w nim także nowe aktywności, z wypoczywaniem włącznie. Wcielenie takiego planu w życie, zmiana nawyków, które przez ostatnie miesiące towarzyszyły osobie uzależnionej, pozwolą na zapełnienie takich obszarów życia, które z powodu uzależnienia były mocno zaniedbane. Kluczem do osiągnięcia “złotego środka” jest nauka  korzystania z Internetu w takim stopniu, by nie zagrażał on psychice pacjenta, jego emocjonalnemu  zdrowiu oraz życiowej sytuacji.