WOLMED ŁÓDZKIE

Termin „hikikomori” tłumaczy się jako “oddzielenie”.

Pięć lat temu brytyjska premier Theresa May powołała ministra ds. samotności, trochę się dziwiono. Ale wcześniejsze badania przyniosły szokujące dane: nawet 200 tysięcy brytyjskich seniorów nie rozmawiało z żadną bliską osobą od miesiąca lub dłużej. Argumentowano wtedy, że samotność zwiększa ryzyko depresji, wylewu, choroby Alzheimera, czy zawału serca. Jednym słowem, definiowano skutki samotności w kategorii zdrowia publicznego seniorów.

Inaczej sprawy mają się w Japonii, gdzie także utworzono ministerialne stanowisko ds. samotności. Z wyników najnowszego raportu dotyczącego stylu życia Japończyków, przeprowadzonego przez rząd w Tokio, przedstawionego 31 marca 2023 roku, bazującego na sondażu z 2022 r. na grupie 30 tys. obywateli wynika, że niemal półtora miliona Japończyków wychodzi z własnego domu raz na pół roku lub rzadziej. Ta społeczna izolacja Japończyków, nazywana hikikomori, dodatkowo została pogłębiona przez pandemię COVID-19.

Liczba ta stanowi 2% populacji w wieku produkcyjnym (15-64 lat), czyli – według szacunków – 1,46 mln ludzi prowadzi styl życia zwany hikikomori. Polega on na izolowaniu się od społeczeństwa i utracie zdolności społecznych, przejawiających się m.in. wychodzeniem z własnego domu nie częściej niż raz na pół roku. W niektórych przypadkach osoby te nie tylko nie opuszczają własnego mieszkania, ale nawet własnego pokoju.

Zapytani, dlaczego zdecydowali się na taki styl życia, niemal 21% ankietowanych w wieku 15-39 lat odpowiedziało, że wynikało to z ich trudności w nawiązywaniu relacji międzyludzkich. 18% przyznało, że powodem była pandemia. Z kolei w grupie wiekowej 40-64 lata główną (dla 44,5% osób) przyczyną była utrata pracy, zaś pandemia – dla niecałych 21% ankietowanych.

Japońskie władze od dłuższego czasu wyrażają obawy dotyczące takiego stylu życia mieszkańców. Przypominają, że hikikomori często wynika z problemów dotyczących zdrowia psychicznego, takich jak depresja i lęki. Istotną rolę odgrywają też czynniki społeczne, takie jak patriarchalne tradycje i wymagająca kultura pracy. Choć pandemia COVID-19 nasiliła to zjawisko, hikikomori występowało w japońskim społeczeństwie na długo wcześniej i wiąże się z szerszym problemem, jakim jest kryzys populacyjny. Populacja Japonii zmniejsza się – obecnie wynosi niecałe 125 mln – i bardzo szybko starzeje. W styczniu premier Fumio Kishida stwierdził, że jego kraj jest na skraju niezdolności do funkcjonowania jako społeczeństwo z powodu spadającego wskaźnika urodzeń.

Osoby będące hikikomori wybierają często życie w zamknięciu w swoim domu lub pokoju przez długi okres czasu, unikając kontaktu z innymi ludźmi i rzadko wychodząc na zewnątrz. Termin hikikomori pochodzi z Japonii, ale zjawisko izolacji społecznej jest obecne w wielu innych krajach. Niektórzy hikikomori mogą cierpieć na problemy psychiczne, takie jak depresja, lęk społeczny czy agorafobia, co utrudnia im wychodzenie z domu i nawiązywanie kontaktów społecznych. Inni mogą reagować na stresujące sytuacje w życiu, takie jak trudności szkolne czy problemy w pracy, poprzez wycofanie się społeczne. Zjawisko budzi zaniepokojenie w społeczeństwach, ponieważ może prowadzić do izolacji i braku wsparcia społecznego, co z kolei może pogłębiać problemy zdrowotne i społeczne tych osób. W Japonii i innych krajach podejmuje się różne działania mające na celu pomoc osobom dotkniętym tym zjawiskiem, na przykład przez organizowanie terapii, wsparcia psychologicznego czy pomocy w reintegracji społecznej.

Problem pojawia się także w Polsce. Pierwszy przypadek został zdiagnozowany w 2001 r., przez psychiatrę z Katowic Marka Krzystanka, i opisany w książce „Kryzysy, katastrofy, kataklizmy w perspektywie psychologicznej”, w rozdziale poświęconym chorobom nękającym współczesną cywilizację. Tytuł „Hikikomori. Cień miasta” mówi sam za siebie. Więcej słyszy się o problemie za sprawą nakręconego w Polsce filmu „Sala samobójców”.

*Powyższa porada jest sugestią i nie zastępuje wizyty u specjalisty. W przypadku problemów ze zdrowiem należy skonsultować się z lekarzem.

Źródło: Japan Times; uzależnieniabehawiorane.pl

Zdj.: www.pixabay.com/WFlore

*Powyższa porada jest sugestią i nie zastępuje wizyty u specjalisty. W przypadku problemów ze zdrowiem należy skonsultować się z lekarzem.